Powered By Blogger

wtorek, 27 stycznia 2015

Miniaturka "Motor"

 - No hej Dracusiu - gdy dzwoniłam postanowiłam pożartować z kolegi.
 - Riddle lepiej uważaj. Co tam?
 - Chciałam się zapytać czy masz czas. - powiedziała Dulce.
 - Dla ciebie zawsze. Za pół godziny tak gdzie zawsze?
 - Ok.


  Czekałem na nią długo. Nigdy się nie spóźniała. Nagle zadzwonił mi telefon. To Blaise.
 - Halo? Blaise gadaj szybko co jest?
 - DRACO PRZYJEŻDŻAJ SZYBKO. KOŁO MOJEGO DOMU BYŁ WYPADEK, TAM CHYBA LEŻY DULCE.
Dalej już nie słuchałem. Wsiadłem na motor i pojechałem tam. Nie wiedziałem ile na godzinę jadę. Dla mnie teraz nic nie istniało. Chciałem tam pojechać. Kochałem ją.



  Gdy dojechałem na miejsce widziałem to:

 Tylko to zostało z jej motoru, który wcześniej wyglądał tak:
 Gdy to zobaczyłem zacząłem przeciskać się przez tłum i wtedy widziałem coś czego się nie spodziewałem, coś czego nawet nie chciałem tu zobaczyć. ONA .
Chciało mi się płakać. Muszę pojechać do jej domu i powiedzieć jej rodzicom. Nie nie dam rady. chcę ją spotkać, bez niej moje życie nie ma sensu. Koniec tego. Zobaczyłem Blaisa. Widział co chce zrobić, ale zatrzymał mnie.
- Draco. ona by tego nie chciała. Nie chcesz się dowiedzieć jak zginęła?
- Przecież, chyba, jechała szybko?
- Nie, Ona była tutaj ofiarą. Zginęła bo jakieś dziecko szło sobie ulicą, a potem wyskoczyło na środek, a ona żeby go nie zabić wolała sama zginąć jadąc na czołówkę z BMW które teraz wyglądało tak:

Po tym co usłyszałem dowiedziałem się że rodzina która jechała BMW przeżyła. Moja Dulce niestety nie.
Nie miałem po co żyć. Diabeł nie odstępował mnie na krok bojąc się że coś sobie zrobię. Byłem na jej pogrzebie. Kupiłem najpiękniejszą wiązankę jej ulubionych kwiatów - białych róż.

 Na pogrzebie dowiedziałem się od jej rodziców dlaczego chciała się ze mną spotkać. Okazało się, że była w ciąży i właśnie to chciała mi powiedzieć.Po tej wiadomości jeszcze bardziej nie umiałem sobie wytłumaczyć dlaczego po nią nie pojechałem, dlaczego nie zakazałem jej jeździć motorem?Jej rodzice wybrali śliczne zdjęcie.






Kilka tygodni po śmierci Hermiony Riddle, Dracon Malfoy został znaleziony martwy w jednym ze swoich domów. Niektóre źródła donoszą, iż Pan Malfoy zostawił kartkę na której wszystko co miał przepisał na rzecz Szpitala Queen's Medical Centre. Chciał lekarze i ratownicy ratowali takie ofiary jaką była jego ukochana.




-------------=----------------------------------=------------------------=
Zapraszam na naszą stronę na facebook'u:
lhttps://www.facebook.com/pages/Nie-szlama-a-arystokratka/401678299991191
A co do miniaturki to co myślicie?


CZYTASZ=KOMENTUJESZ






sobota, 24 stycznia 2015

Miniaturka "Kocham Cię"

  To zaraz się stanie. Ja Hermiona Granger stanę się Hermioną Finnigan. Do ołtarz szłam w sukni, którą wybrała moja przyszła teściowa. Szczerze? Średnio mi się podobała ta sukienka.


Tak oto wyglądałam. Ble.




















Miałam nadzieję, że ON jednak się zjawi. Że kłamał mówiąc, że nie chce mnie znać. Kochałam go, a on
myślał że go zdradziłam. Nie wiedział, że byłam z nim w ciąży i od dwóch lat mamy córeczkę. Ona wiedziała, że Finnigan to nie jej ojciec. Była tak podobna do Dracona. Te same oczy, które mrożą krew w żyłach gdy w nie spojrzysz. Wyglądała jak aniołek

 On nawet nie wiedział o jej istnieniu. zaraz po tej kłótni wyjechał. Nie widziałam go od 2 lat. Czyli tyle ile miała Skyler. Tak wyglądała dzisiaj na moim "ślubie".
Nie odczuwała jeszcze tego co ja. Ja byłam z nim kilka lat, a ona nawet nigdy go nie widziała.



 Idę tam. Koło ołtarz stoi Seamus. Obrzuciłam wzrokiem cały kościół, nie było go. Nie było Dracona.
 - Czy ty Hermiono Granger bierzesz sobie za męża tu obecnego Seamusa Finnigana i przyrzekasz mu: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że go nie opuścisz aż do śmierci?
 - Ja... Tak biorę.
 - Czy ty Seamusie Finniganie bierzesz sobie za żonę obecną tu Hermionę Granger i przyrzekasz jej: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że jej nie opuścisz aż do śmierci?
 - Tak.
 - Jeśli na tej sali jest ktoś kto nie zgadza się z tym co przed chwilą przysięgło sobie tych dwoje młodych ludzi?
Na sali zapanowała cisza, którą przerwał trzask otwieranych drzwi.
 - Ja się nie zgadzam - odparł lodowatym głosem mężczyzna o platynowych włosach.
Seamus jak i Hermiona nie mogli uwieżyć własnym oczom. Mała Skyler spojrzała na Dracona On również na nią popatrzył, uśmiechnął się i powiedział:
 - Witaj córeczko.
 - Tatuś? - zapytała dziewczynka po czym podbiegła do niego i przytuliła najmocniej jak umie.
 - Tatusiu, dlaczego nas zostawiłeś? - zapytała ze łzami z oczkach.
 - Kto Ci tak powiedział złotko? Ja wcale was nie zostawiłem, szukałem was przez cały czas. - powiedział i mocno przytulił swój mały skarbek.
 - Draco? - zapytała Hermiona.
 - Tak? Hermiono, czemu uciekłaś? Mogłaś mi powiedzieć.
 - Ja.. ja się bałam że mnie znienawidzisz. Że zostawisz mnie.
 - Co do cholery się tu dzieje zapytał wkurwiony Seamus.
 - Seamusie, Skyler nie jest twoją córką, ona jest córką Dracona. Popatrz jacy są podobni.
 - Nie, to nie prawda. Ale ... masz rację teraz wszystko rozumiem - wyciągnął różczkę i wycelował nią w Hermionę. - Okłamywałaś mnie od początku. Teraz pocierpisz tak jak ja cierpię teraz. Avada Kedavra.

 Po chwil było tylko słychać pisk małej Skyler.
 - TATO! Tatusiu wracamy do domku? - po czym zwróciła się do Hermiony- Mamo powiedz tatusiowi żeby wstał, chcę już stąd iść razem z tobą i z tatusiem.
 Hermiona nic nie odpowiedziała tylko padła na kolana i zaczęła płakać.
 - Mamusiu nie płacz, tato powiedz mamie żeby nie płakała. - bez reakcji.



Szesnaście lat później...


-Mamo? - zawołała Skyler.
- Tak córeczko?
- Pójdziemy dzisiaj do taty?
- Jeśli chcesz to czemu nie?
- No to zaraz wychodzimy. - zarządziła mała dziewczynka.
- Dobrze.
W drodze  na cmentarz Skyler zapytała:
- Mamo a opowiesz mi co się stało że taty nie ma z nami tutaj?
- Mówiłam Ci już kiedyś jak mocno tatuś nas kochał?
- Tak mówiłaś.
- Więc tatuś kochał nas tak mocno, że nas uratował a sam zginął.
Kiedy były już na cmentarzu Sky zapytała.
- Mamo mogę chwileczkę porozmawiać z tatusiem?
- Ale tylko chwilę bo jest zimno.
- Dobrze. Kocham Cię.
 -Ja ciebie też.


- Cześć tato. Pewnie mnie nie słyszysz, ale wiedz że kocham Cię najmocniej na świecie. Dziękuje za to że nas obroniłeś. To wszystko to moja wina. Gdyby mnie nie było żył byś i kochał byś mamę. Przeze mnie musiałeś odejść. Przykro mi. Dostałam się do Slytherinu. Tam jesteś wielkim bohaterem.Ale dla mnie jesteś najlepszym bohaterem na świecie, Kocham Cię. Spokojnie tato zaopiekuję się mamą jak najlepiej będę potrafiła, nigdy o tobie nie zapomnę.- po czym popatrzyła się na zdjęcie na grobie, ucałowała tatę i poszła do swojej mamy..


--------------------------------------------------------------------
NO i jest miniaturka. Co wy na to żebym pisała tylko miniaturki? Myślę że one wychodzą mi o wiele lepiej niż rozdziały. Myśle że ta jest świetna